Według kalendarza w roku 2014 wypada aż 115 dni wolnych od pracy, z czego 9 to święta ustawowe, przypadające w dni robocze. Czeka nas aż 7 długich weekendów, przy czym 3 z nich wymagają wzięcia jednego dnia urlopu, by uzyskać 4 nieprzerwane dni odpoczynku. Będą również przysługiwać 2 dodatkowe dni urlopu!
W przyszłym roku aż dwa święta przypadają w sobotę, będzie to Święto Narodowe Trzeciego Maja oraz 1 listopada – Wszystkich Świętych. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2 października 2012 roku, pracodawca z tego tytułu, będzie musiał wyznaczyć dodatkowe dni wolne. Kodeks pracy nie wskazuje które, ustala je pracodawca.
Najbliższa okazja, by wydłużyć sobie wypoczynek nadarzy się już na przełomie 2013 i 2014 roku. Tradycyjnie duża grupa pracowników zdecyduje się na urlop pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, lub – a może również – między 1 stycznia a Świętem Trzech Króli, przypadającym na 6 stycznia. Wystarczy pomiędzy tymi świętami wykorzystać siedem dni urlopu wypoczynkowego, by móc odpoczywać przez 17 dni.
W okresie wiosenno-letnim, oprócz majowego weekendu, szaleństw nie ma. Święto Pracy 1 maja wypada czwartek, także dla osób pracujących od poniedziałku do piątku, to tylko jeden dzień wolnego. Można oczywiście wziąć 2 maja urlop, by odpoczywać przez 4 dni. Jest jednak jeszcze jedna możliwość. Drugi dzień Świąt Wielkanocnych wypada 21 kwietnia, wystarczy od wtorku 22 kwietnia do 2 maja wykorzystać 8 dni urlopu, by zyskać aż 16 dni.
Kolejne okresy przedłużonych weekendów są związane ze świętami Bożego Ciała (wypada w czwartek) i Wniebowzięcia NMP (wypada w piątek). Chociaż i tutaj, w obu przypadkach, gdyby ktoś się uparł, po wzięciu 4 dni urlopu mógłby wydłużyć sobie wolne do 9 dni (dwa weekendy plus cały tydzień między nimi).
Później znów dwa miesiące „odpoczynku od urlopów”. Przypadający 1 listopada Dzień Wszystkich Świętych wypada w sobotę, ale już tydzień później znów możemy się cieszyć 4 dniami wolnego, gdyż Święto Niepodległości w 2014 roku przypadnie we wtorek.
Nadchodzi jednak grudzień 2014, a wraz z nim – kolejne urlopowe szaleństwo. Choć trudno w to uwierzyć, pod tym względem może być jeszcze lepiej niż w 2013 roku. Dokładnie – o jeden dzień. Między sobotą 23 grudnia a wtorkiem 6 stycznia 2015 roku będziemy mogli nie pojawić się w pracy przez 18 dni! Wystarczy, że weźmiemy 8 dni wolnego.

Nie tylko długie weekendy, ale i okres ferii zimowych oraz wakacje to kolejne sezony urlopowe, gdzie Polacy chętnie odpoczywają od pracy. Tymczasem ekonomiści szacują, że każdy nadprogramowy dzień wolny od pracy kosztuje polską gospodarkę ponad 0,3 proc. PKB, czyli ok. 5 mld zł.
- Straty pogłębia dodatkowo niższa efektywność pracowników tuż przed i tuż po długim weekendzie, a także swoisty paraliż dotykający znaczny odsetek firm w związku z tzw. „martwym” okresem w biznesie – stwierdziła dla HRNews Izabela Kielczyk, psycholog biznesu i coach. Jak dodała, z analiz psychologicznych wynika, że nasza wydajność w okresach okołourlopowych znacząco spada. Wg niektórych badań nawet do 30 proc. naszej „normalnej” efektywności.
Ekonomiści wskazują również, że długie weekendy w pewnych aspektach przynoszą gospodarce pewne korzyści. Sektor usług turystycznych przeżywa wtedy prawdziwe oblężenie.
- Pracownicy, którzy dyżurują w firmach w okresach świątecznych lub podczas długich weekendów, bardzo często odbijają się od ściany, próbując podtrzymać zawodową aktywność – podkreśla Izabela Kielczyk dla HRNews. – Dzwoniąc do klientów, dostawców lub współpracujących instytucji, w słuchawce niejednokrotnie słyszą „Proszę odezwać się po weekendzie, po świętach”, „Decyzje są wstrzymane do czasu powrotu pani Ani z urlopu”, itd. Ten stan rzeczy sprawia, że wykonywanie obowiązków w takich warunkach często staje się fikcją, motywacja do działania spada, a widok pracowników spędzających dzień na układaniu pasjansa lub towarzyskich pogawędkach nikogo szczególnie nie dziwi, bo przecież „teraz i tak nie ma z kim rozmawiać i nic nie da się załatwić”. Więcej nawet – bywa, że spotyka się z bezradną i cichą akceptacją przełożonych, przymykających oko na fakt, że personel, w sposób mniej czy bardziej zawoalowany, symuluje pracę.
AS, WP.PL
Źródło: WP.PL